Jak efekt oczekiwań wpływa na doświadczenie w odmiennych stanach świadomości

Wyobraź sobie, że twoje myśli i przekonania mają moc kształtowania rzeczywistości, w której żyjesz. Efekt oczekiwań to fenomen, który, choć często niedostrzegany, ma potężne znaczenie – zwłaszcza w odmiennych stanach świadomości, gdzie granice między percepcją a rzeczywistością mogą się zacierać. To w tych momentach nasze przekonania mogą całkowicie zmienić nasze przeżycia, a tym samym zdrowie i samopoczucie. Czas odkryć, jak nasze oczekiwania kształtują rzeczywistość i dlaczego warto je zmieniać.
Co znajdziesz w tym artykule:
ToggleDziennikarz naukowy David Robson, w swojej książce Efekt oczekiwań – neuronauka w praktyce, zgłębia fascynujący temat efektu oczekiwań, który jest jednym z kluczowych zjawisk w neuronauce.
To zjawisko, znane również jako samospełniająca się przepowiednia, ilustruje, jak nasze myśli, przekonania i oczekiwania mogą wpływać na rzeczywistość, kształtując nasze doświadczenia i rezultaty w życiu.
Jednym z przykładów, które podaje autor, jest sposób, w jaki nasze postrzeganie stresu może mieć znaczący wpływ na nasze reakcje i wyniki.
Wbrew powszechnym przekonaniom, które uznają stres za wyłącznie negatywne zjawisko, badania wykazują, że osoby, które wierzą, że stres może być korzystny, stają się bardziej kreatywne i elastyczne w sytuacjach stresowych.
W takich warunkach organizm reaguje inaczej – aktywowane są mechanizmy adaptacyjne, które pomagają w rozwiązywaniu problemów i innowacyjnym myśleniu.
Kolejnym interesującym przykładem, który Robson porusza, jest wpływ przekonań na starzenie się. Okazuje się, że jeśli ludzie postrzegają starzenie się jako proces związany z mądrością i rozwojem osobistym, mogą doświadczyć dłuższego życia – badania pokazują, że samo pozytywne nastawienie do starzenia się może wydłużyć życie nawet o siedem lat.
To zaskakujące odkrycie podkreśla, jak nasze myśli i przekonania mogą wpływać na naszą fizyczną kondycję i zdrowie.
Robson podkreśla, że klasyczne powiedzenie „zobaczyć, aby uwierzyć” jest mylne – w rzeczywistości to „uwierzyć, aby zobaczyć”. Nasze umysły mają niesamowitą zdolność do kształtowania rzeczywistości.
Kiedy wierzymy w coś wystarczająco mocno, nasze zachowanie, wybory i sposób postrzegania świata zmieniają się w taki sposób, że zaczynamy przyciągać do swojego życia to, w co wierzymy.
To zjawisko jest potwierdzane przez badania z zakresu neuronauki, które pokazują, jak nasze przekonania mogą modyfikować sposób, w jaki nasz mózg odbiera bodźce i przetwarza informacje.
Na przykład, badania nad neuroplastycznością wykazują, że nasze mózgi są zdolne do tworzenia nowych połączeń neuronowych na podstawie doświadczeń i myśli. To oznacza, że nasze przekonania mogą wpływać na to, jak organizm reaguje na zewnętrzne bodźce oraz jak adaptujemy się do zmieniającego się środowiska.
Jeżeli nasze myśli są ukierunkowane na pozytywne cele, to nasz mózg będzie dostosowywał swoje funkcje tak, aby pomóc nam je osiągnąć.
Jeśli chcemy wprowadzić zmiany w naszym życiu, musimy zacząć od zmiany myślenia – od przyjęcia przekonania, że możliwe jest osiągnięcie tego, czego pragniemy.
Dzięki temu, że nasze umysły i ciała są ze sobą powiązane, zmiana mentalna może prowadzić do fizycznych efektów, które manifestują się w naszym życiu.
Kluczowe aspekty efektu oczekiwań:
Efekt Pigmaliona
Dotyczy sytuacji, w której wysokie oczekiwania wobec danej osoby zwiększają jej osiągnięcia. Przykładowo, nauczyciele, którzy wierzą w potencjał swoich uczniów, mogą nieświadomie motywować ich do lepszych wyników poprzez pozytywne interakcje i wsparcie.Efekt Golema
Przeciwny do efektu Pigmaliona. Niskie oczekiwania wobec danej osoby mogą prowadzić do jej słabszych wyników. Na przykład pracownik, który czuje brak zaufania ze strony przełożonego, może działać mniej efektywnie.Efekt placebo
Występuje w kontekście medycznym, gdy pozytywne oczekiwania pacjenta wobec terapii (np. tabletki bez substancji czynnej) prowadzą do poprawy stanu zdrowia.Efekt nocebo
Odwrotność efektu placebo, gdzie negatywne oczekiwania prowadzą do gorszego samopoczucia lub wyników.
Mechanizmy działania:
Efekt oczekiwań może działać poprzez:
- Behawioralne wskazówki – osoby z wysokimi oczekiwaniami mogą nieświadomie przekazywać pozytywne sygnały niewerbalne, np. uśmiech czy aprobujące gesty,
- Motywację – ludzie często próbują sprostać oczekiwaniom, szczególnie gdy te są pozytywne i realistyczne,
- Postrzeganie rzeczywistości – oczekiwania wpływają na to, jak interpretujemy zachowania i wyniki.

Psychologia integralna: Jak łączyć różne perspektywy w jedną całość
Psychologia integralna to fascynujące podejście, które rewolucjonizuje sposób myślenia o ludzkim doświadczeniu. Łączy duchowość, naukę, filozofię i psychologię, tworząc jedną spójną całość. Ken Wilber, wizjonerski filozof i twórca Integralnej Teorii, podkreśla, że każdy punkt widzenia zawiera cząstkę prawdy.
Jak efekt oczekiwań wpływa na doświadczenia w odmiennych stanach świadomości
Oczekiwania mogą mieć decydujący wpływ na wyniki terapii. Przekonania i nadzieje dotyczące potencjalnych rezultatów kształtują sposób, w jaki klient interpretuje swoje doświadczenia i reaguje na nie.
Na przykład, jeżeli spodziewa się on poprawy samopoczucia i rzeczywiście odczuwa pozytywne efekty, będzie bardziej skłonny do pozytywnego postrzegania całego procesu terapeutycznego.
W tym kontekście, informowanie klientów o możliwych efektach przed sesją, może również pomóc w zbudowaniu realistycznych oczekiwań, które sprzyjają sukcesowi terapii.
Efekt oczekiwań odgrywa istotną rolę w doświadczeniach psychodelicznych, ponieważ te substancje są niezwykle podatne na wpływ tzw. set and setting (nastawienia i otoczenia).
Oczekiwania wobec tego, jak przebiegnie doświadczenie, mogą znacząco kształtować jego charakter i wyniki.
Jak efekt oczekiwań wpływa na doświadczenia psychodeliczne:
Set (nastawienie)
Obejmuje psychiczne nastawienie osoby przed zażyciem substancji, w tym:- jej oczekiwania wobec efektów,
- przekonania na temat działania psychodelików,
- stan emocjonalny (lęk, ciekawość, nadzieja).
Jeśli osoba spodziewa się pozytywnego doświadczenia, może być bardziej skłonna interpretować wrażenia jako wzbogacające lub przyjemne. Z kolei negatywne oczekiwania mogą prowadzić do niepokoju lub trudnych doświadczeń.
Setting (otoczenie)
Środowisko, w którym odbywa się doświadczenie, wzmacnia efekt oczekiwań. Osoba, która wierzy, że spokojne, wspierające otoczenie pomoże jej w osiągnięciu głębokich refleksji, jest bardziej skłonna faktycznie tego doświadczyć.Efekt placebo i nocebo w doświadczeniach psychodelicznych
- Placebo: Osoby, które wierzą, że psychodelik pomoże im osiągnąć wgląd lub duchowe przeżycie, często rzeczywiście tego doświadczają, niezależnie od rzeczywistej dawki lub rodzaju substancji.
- Nocebo: Oczekiwanie negatywnych efektów, takich jak paranoja czy niepokój, może prowadzić do ich intensyfikacji.
Intencja jako forma oczekiwania
Wiele osób korzystających z psychodelików przed doświadczeniem ustala intencję, np. „Chcę zrozumieć, skąd pochodzi mój lęk” lub „Chcę poczuć jedność ze światem”. Intencje te stają się ramami, w których interpretują swoje przeżycia, co wzmacnia efekt oczekiwań.
Badania naukowe:
Efekt oczekiwań został zaobserwowany w badaniach nad psychodelikami:
- Uczestnicy badań, którzy byli poinformowani o potencjalnych pozytywnych efektach psychodelików (np. poprawa kreatywności, zmniejszenie lęku), częściej zgłaszali te efekty,
- Eksperymenty z placebo wykazały, że nawet gdy substancja aktywna nie była podana, osoby z oczekiwaniami duchowych lub emocjonalnych przeżyć zgłaszały ich wystąpienie.
Znaczenie w terapii psychodelicznej:
W terapii psychodelicznej oczekiwania pacjenta mogą:
- Zwiększyć skuteczność leczenia, jeśli wierzy on, że doświadczenie pomoże mu w uzyskaniu wglądu lub uwolnieniu od traumy,
- Zminimalizować trudne przeżycia, jeśli terapeuta odpowiednio przygotuje pacjenta, budując pozytywne oczekiwania wobec procesu.
Jak efekt oczekiwań działa również w technikach oddechowych?
Zmiana stanu świadomości
Oddech holotropowy wywołuje zmienione stany świadomości, które otwierają nas na głębsze aspekty naszej psychiki. W tych stanach:- Świadomość jest bardziej elastyczna i podatna na sugestie oraz wewnętrzne przekonania.
- Nasz umysł działa bardziej symbolicznie i metaforycznie, co ułatwia odczytywanie doświadczeń w sposób zgodny z oczekiwaniami.
Jeśli wierzymy, że sesja przyniesie uzdrawiające doświadczenie, nasz mózg może to „zaprogramować,” przekształcając dowolne wrażenia w narrację o uzdrowieniu lub wglądzie.
Emocjonalne zaangażowanie i atmosfera sesji
Sesje oddechu holotropowego odbywają się w sprzyjającym środowisku:- Często towarzyszy im odpowiednio dobrana muzyka, która wzmacnia emocjonalne przeżycia.
- Wsparcie prowadzących i grupy tworzy przestrzeń bezpieczeństwa, sprzyjającą eksploracji trudnych emocji.
Samo przekonanie, że „jestem w dobrych rękach i coś ważnego się wydarzy,” może nas otworzyć na głębsze procesy emocjonalne i przyspieszyć proces uzdrawiania.
Oczekiwania grupowe i rezonans społeczny
W sesjach grupowych:- Uczestnicy dzielą podobne intencje i oczekiwania. Ich wspólna energia i doświadczenia mogą wzmacniać indywidualne przeżycia dzięki zjawisku rezonansu grupowego.
- Widząc innych przeżywających intensywne emocje, możemy nieświadomie synchronizować się z ich przeżyciami, wzmacniając własne doświadczenia.
Autosugestia i przygotowanie mentalne
Uczestnicy często wchodzą w sesję z określoną intencją, np. „Chcę uwolnić się od lęku” lub „Chcę odkryć swoje wewnętrzne ja.” Taka autosugestia:- Kieruje ich uwagę na określone aspekty doświadczenia.
- Moduluje sposób interpretacji wrażeń, sprawiając, że każdy sygnał z ciała lub umysłu pasuje do narracji intencji.
Rola sesji przygotowawczych
Wdrożenie skutecznych sesji przygotowawczych jest kluczowe, aby klient mógł właściwie przygotować się do doświadczenia. W niektórych protokołach sesje te mogą trwać nawet do 8 godzin i mają na celu nie tylko przygotowanie psychiczne, ale także zwiększenie jego bezpieczeństwa oraz skuteczności całego procesu terapeutycznego.
Podczas takich sesji klienci są informowani o możliwych zmianach poznawczych i sensorycznych, jakie mogą wystąpić, a także o potencjalnych efektach terapeutycznych, które mogą poprawić ich samopoczucie.
Ta edukacja na temat tego, czego można się spodziewać, pomaga kształtować początkowe oczekiwania dotyczące terapii. Informowanie o możliwych efektach i korzyściach może działać jak rodzaj „mentalnej mapy” – klienci mają świadomość, że doświadczenie będzie wyjątkowe, co skłania ich do otwartości na zmiany i pozytywnego podejścia do procesu leczenia.
Wprowadzenie pozytywnych oczekiwań do sesji przygotowawczej pozwala także zbudować przekonanie, że terapia ma szansę przynieść realną poprawę, co jest kluczowe dla zwiększenia zaangażowania klienta i jego gotowości do przeżywania intensywnych doświadczeń.

Efekt Pigmaliona i efekt Golema w terapii i sesjach psychodelicznych
Nasze oczekiwania wobec innych ludzi mają potężną moc – mogą wynieść ich na szczyt ich potencjału lub zepchnąć w otchłań zwątpienia. Efekt Pigmaliona i jego przeciwny biegun, efekt Golema, doskonale oddają tę dynamikę.
W terapii, sesjach psychodelicznych czy technikach oddechowych, takich jak holotropowe oddychanie, te mechanizmy nabierają szczególnego znaczenia, bo rola terapeuty, sittera czy facylitatora sięga daleko poza techniczne umiejętności.
Efekt Pigmaliona: Wiara jako katalizator transformacji
Kiedy sitter, terapeuta czy facylitator patrzy na uczestnika z głęboką wiarą w jego zdolność do uzdrowienia i transformacji, dzieje się magia. Ta wiara jest wyczuwalna – w spojrzeniu, w ciepłym uśmiechu, w spokoju bijącym z obecności.
To właśnie ta niewidzialna nić zaufania pozwala uczestnikowi otworzyć się na proces, zaufać sobie i wejść w głębię swojego doświadczenia.
Sitter, który z miłością i empatią wspiera uczestnika, staje się jego lustrem, odbijającym potencjał, siłę i nadzieję.
Taka postawa działa jak żyzna gleba, w której kiełkują nasiona uzdrowienia. Właśnie to jest prawdziwym fundamentem skutecznej terapii – nie tytuły naukowe ale autentyczne zaangażowanie, empatia i wiara w człowieka.
A teraz wyobraźmy sobie przeciwną sytuację. Sitter, który zasiada do sesji z kamienną twarzą, pełen własnych wątpliwości i nieprzepracowanych blokad.
Psycholog, który mechanicznie „odbębnia” kolejną wizytę, zerkając na zegarek. Lekarz, który bez słowa wręcza receptę, nawet nie patrząc w oczy pacjenta. To oni stają się katalizatorami efektu Golema – nieświadomie komunikując brak wiary w sukces, w uzdrowienie, w drugiego człowieka.
Ich chłód i obojętność są jak niewidzialny mur, który uczestnik czuje od pierwszej chwili. „Nie ma dla ciebie nadziei” – taki podświadomy sygnał odbiera pacjent lub uczestnik procesu.
To zabójcze. To niszczy wiarę w uzdrowienie. W sesjach psychodelicznych taka postawa sittera może zahamować cały proces, zamykając uczestnika w lęku i poczuciu osamotnienia.
W tym wszystkim wykształcenie, tytuły i medyczne certyfikaty tracą na znaczeniu, jeśli nie idą w parze z ludzkim ciepłem, wsparciem i empatią. Żaden doktorat nie zastąpi uśmiechu.
Żadne szkolenie nie wynagrodzi braku serca. Bezlitośni służbiści zdrowia, bez życia i emocji, stają się symbolami martwego systemu, który traktuje ludzi jak przypadki do obsłużenia, a nie jak istoty ludzkie.
Moc prawdziwej obecności
Sesja wspierająca to ta, w której sitter, terapeuta czy facylitator staje się katalizatorem efektu Pigmaliona. To osoba, która wierzy, że uczestnik ma w sobie wszystko, czego potrzebuje do uzdrowienia. To ktoś, kto swoją obecnością mówi: „Jestem tu z tobą. Wierzę w ciebie. Możesz to zrobić.”
Pora, byśmy spojrzeli prawdzie w oczy: techniki są ważne, ale to serce uzdrawia. Rola terapeuty czy sittera to nie tylko pilnowanie protokołów, ale przede wszystkim bycie żywym dowodem na to, że transformacja jest możliwa.
Każdy uśmiech, każde ciepłe spojrzenie, każda chwila pełnej obecności jest cegłą budującą most do uzdrowienia.
Ci, którzy boją się patrzeć w głąb siebie, nie mogą być przewodnikami dla innych. Służbiści zdrowia, pozbawieni emocji, wnoszą do procesu jedynie własny ciężar. Ich brak życia przenosi się na uczestników i pacjentów.
Jak mają uzdrawiać, skoro sami boją się procesów, które zachodzą w ich duszach? Jak mogą wspierać, skoro uciekają przed życiem?

Pułapka oczekiwań: Przywiązanie do konkretnych rezultatów
Wchodząc w doświadczenia związane z odmiennymi stanami świadomości, takimi jak holotropowe oddychanie, medytacja, trans czy sesje z psychodelikami, wiele osób przychodzi z listą oczekiwań. Chcą uzdrowienia, odpowiedzi na nurtujące pytania, głębokich wglądów lub spektakularnych duchowych przeżyć.
Jednak buddyzm, ze swoją filozofią rezygnacji z oczekiwań, proponuje zupełnie inny, głęboko wyzwalający sposób podejścia. Dlaczego? Ponieważ oczekiwania, które tak często kierują naszym życiem, mogą stać się pułapką – nawet w procesie uzdrawiania.
Oczekiwania mogą wiązać nas z konkretnymi rezultatami i przywiązują do iluzji, które umysł sam tworzy. Kiedy te wyobrażenia nie zostają spełnione, pojawia się rozczarowanie, frustracja, a czasem nawet zwątpienie w proces, który może być właśnie tym, czego naprawdę potrzebujemy.
Tymczasem, jeśli wejdziemy w doświadczenie „na luźno”, bez przywiązania do konkretnych wyników, otwieramy się na coś znacznie większego. Wówczas nie próbujemy kontrolować przepływu doświadczenia, ale pozwalamy, aby nas prowadziło – z ciekawością, akceptacją i odwagą.
To podejście opiera się na głębokim zaufaniu do naszego wewnętrznego uzdrowiciela – tej intuicyjnej, mądrej części nas samych, która doskonale wie, czego nam potrzeba, nawet jeśli my sami tego jeszcze nie rozumiemy.
Buddyjska filozofia zachęca do tego, aby zamiast narzucać sobie konkretne cele, pozwolić doświadczeniu rozwijać się samoistnie, niezależnie od naszych pragnień. W praktyce oznacza to akceptowanie wszystkiego, co się wydarza, nawet jeśli jest to trudne, chaotyczne czy wydaje się „niepożądane”.
Paradoksalnie, to właśnie w tych momentach często odnajdujemy największe uzdrowienie lub transformację.
Przykładem może być holotropowe oddychanie, które prowadzi nas w głąb podświadomości. Wielu ludzi wchodzi w ten proces z intencją pozbycia się traumy czy znalezienia odpowiedzi na konkretne pytania. Tymczasem, jeśli pozwolimy sobie po prostu być w doświadczeniu – bez oczekiwań, bez próby sterowania nim – proces często odkrywa przed nami coś zupełnie innego, co okazuje się kluczowe dla ich rozwoju.
Może to być wgląd, którego wcześniej nie potrafili nawet nazwać, albo głębokie emocje, których unikali przez lata.
To podejście wymaga odwagi, bo rezygnacja z kontroli nie jest łatwa. Wymaga także ciekawości – gotowości na spotkanie z nieznanym, które może nas zaskoczyć, wzruszyć lub nawet wstrząsnąć.
Ale kiedy odpuścimy potrzebę kierowania tym, co nas spotyka, często odkrywamy, że życie i nasze wewnętrzne mechanizmy mają dla nas większy plan, niż moglibyśmy sobie wyobrazić.
Podczas doświadczeń w odmiennych stanach świadomości akceptacja tego, co się dzieje, pozwala w pełni zanurzyć się w procesie. Zamiast oceniać czy analizować to, co przeżywamy, możemy otworzyć się na głębsze warstwy naszego istnienia.
To jak wejście w rzekę – zamiast próbować zmieniać jej bieg, pozwalamy, by jej nurt nas niósł. Być może poprowadzi nas do miejsc, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia, ale które są dokładnie tym, czego potrzebujemy.
Ta teoria nie zachęca nas do całkowitej rezygnacji z intencji czy celów, ale pokazuje, że trzymanie się ich zbyt kurczowo może zamykać nas na inne możliwości. W uzdrawianiu kluczowe jest zaufanie – zarówno do procesu, jak i do siebie samego.
Nasza wewnętrzna mądrość zawsze wie, co jest dla nas najlepsze. Musimy tylko pozwolić jej działać, dając sobie przestrzeń na przeżywanie wszystkiego, co się wydarza, z pełną otwartością.
Wtedy efekt oczekiwań staje się naszym sojusznikiem, a nie ograniczeniem – nie jako narzędzie kontrolowania rzeczywistości, ale jako droga do jej pełnego doświadczania.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Stany holotropowe, termin zaproponowany przez cenionego psychiatrę Stanislava Grofa, kryją w sobie głęboki potencjał uzdrawiania, transformacji i rozwoju osobistego. Przez wiele wieków ludzie eksplorowali te stany świadomości na różne sposoby, w różnych kulturach, dążąc do odkrycia twórczego potencjału oraz uzdrowienia, zarówno dla jednostek, jak i dla całych wspólnot. Czym są te stany i dlaczego od wieków fascynują i inspirują ludzkość?
Podsumowanie
Zdarza się, że osoby z wykształceniem medycznym lub psychologicznym, w tym lekarze i psychiatrzy, podchodzą do swoich pacjentów z kamiennymi twarzami, pozbawionymi jakiegokolwiek emocjonalnego zaangażowania.
Ich brak wiary zarówno w metody leczenia, jak i w potencjał klienta staje się oczywisty. Wypisując recepty czy wystawiając zwolnienia, często działają niczym bezduszne maszyny.
To nie tylko ogranicza skuteczność terapii, ale także zadaje głęboki cios w psychikę klienta, który podświadomie odbiera sygnał: „Nie ma dla ciebie nadziei. Nie jesteś wart mojej energii czy wiary.”
W sesji psychodelicznej, gdzie sitter pełni rolę strażnika przestrzeni i przewodnika, jego niewerbalne komunikaty – od mimiki twarzy po subtelne reakcje – mają potężny wpływ na osobę w procesie.
Jeśli sitter sam nie przepracował swoich wewnętrznych blokad, jeśli nie wierzy w moc procesu i w transformacyjny potencjał uczestnika, jego obecność staje się ciężarem, zamiast wsparciem.
Podobnie w technikach oddechowych, takich jak holotropowe oddychanie, facylitator, który nie emanuje zaufaniem i głęboką wiarą w proces, potrafi zahamować naturalne emocjonalne i duchowe otwarcie uczestników.
W tym kontekście efekt Pigmaliona zyskuje szczególną intensywność. Facylitatorzy i sitterzy, którzy wierzą w uczestnika, stwarzają przestrzeń, gdzie możliwa jest autentyczna transformacja. Ich wiara działa jak katalizator – jest jak żyzna gleba, w której ziarna uzdrowienia mogą kiełkować.
Przeciwnie, ci, którzy sami są „martwi” w swojej pracy, przenoszą ten brak życia na klienta. Bez wyrazu, bez emocji, bez wiary – sami potrzebują uzdrowienia, ale boją się tego przyznać.
Jak więc mają prowadzić innych przez procesy, których sami się boją? Jak mogą oczekiwać efektów, skoro ich własne działania i postawa przeczą idei uzdrowienia?
To dramat nie tylko jednostkowy, ale i systemowy. Współczesne podejście do terapii i leczenia jest często redukcyjne, mechaniczne, oparte na schematach i protokołach, a nie na głębokiej więzi międzyludzkiej.
Tymczasem uzdrowienie wymaga czegoś więcej – wymaga prawdziwej obecności, zaangażowania i wiary. Kiedy sitter patrzy na uczestnika z miłością i nadzieją, kiedy facylitator uśmiecha się z wewnętrznym spokojem, uczestnik zaczyna wierzyć w siebie.
Kiedy jednak patrzy na twarz pozbawioną emocji, czuje, jakby stanął przed lustrem własnych najgłębszych lęków. I takie właśnie emocje sa częścią jego doświadczenia.
Różnica między sukcesem a porażką w tych procesach często leży nie w technikach, ale w ludzkim aspekcie. To nie protokół uzdrawia, lecz serce.
Efekt Pigmaliona przypomina nam, że jako sitterzy, facylitatorzy czy terapeuci mamy moc – moc tworzenia przestrzeni, gdzie wszystko staje się możliwe. Ale ta moc wymaga od nas pełnej obecności, autentyczności i głębokiej wiary w cud ludzkiej transformacji.
Źródło: https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC10868530/
#udostępniono zdjęcia dzięki uprzejmości unsplash.com
Przypominam Ci o swoim koncie na BayCoffee, czyli platformie do wspierania internetowych twórców. Klikając w link poniżej, możesz wesprzeć moją działalność stawiając mi wirtualną kawę.